Wariat. Czubek. Psychol.
To niestety słyszy większość osób, kiedy mowa o chorobach psychicznych.
Co ciekawe, kiedy mówię, że jestem chora psychicznie, ludziom najczęściej kojarzy się to tylko ze schizofrenią, ponieważ takie zaburzenie psychiczne akurat znają, ponieważ na takim poziomie jest nasza wiedza na temat chorób psychicznych.
Dlatego właśnie postanowiłam napisać o tym książkę, aby oswajać społeczeństwo z niewygodnym tematem chorób psychicznych.
Czym jest Choroba Afektywna Dwubiegunowa?
Przypadłość, na którą cierpię, to Choroba Afektywna Dwubiegunowa, niegdyś nieprzyjemnie zwana psychozą maniakalno-depresyjną.
Wyobraź sobie jazdę rollercoasterem. W jednym momencie jesteś wysoko, czujesz rześkość powietrza, głową prawie dotykasz chmur, patrzysz z góry na piękno świata. Za chwilę doświadczasz drastycznego spadku. Zrobiło Ci się niedobrze? Przestraszyłeś się spadając? Poczułeś gulę w gardle albo żołądku? Będąc na dole uleciało z Ciebie całe podekscytowanie? Tak właśnie działają mechanizmy ChAD.
Raj i piekło. Wzloty i upadki. Hossa i bessa.
Piekło to depresja. Brak chęci istnienia, zero przyjemności z wykonywania czynności, które normalnie sprawiają Ci radość, smutek, przygnębienie, nieuzasadnione poczucie winy, senność i niski poziom energii, bóle głowy i ciała, spadek libido, luźne dywagacje na temat śmierci, czy konkretne myśli samobójcze. To to uczucie, kiedy spadasz na samo dno i nikt nie puka od spodu.
Raj, czyli drugi biegun zwany jest manią. Raj pozorny, bo tak odczuwa go tylko osoba chora. W manii jesteś Bogiem, omnipotentnym panem świata, tryskasz humorem i energią, mimo, że Twoje zapotrzebowanie na sen jest znikome, nie przestajesz mówić, podejmujesz ryzykowne działania, widzisz i słyszysz rzeczy, które nie mają prawa bytu. Kochasz być w tym stanie, bo masz w nim wrażenie, że wreszcie rozgryzłeś, o co chodzi w życiu i że jesteś u steru. Nic bardziej błędnego, to tylko pozorna kontrola. Mania jest tak samo wyniszczająca i niebezpieczna jak depresja. Rozbija związki i relacje rodzinne, robi niesamowity bałagan w życiu, prowadzi do opłakanych konsekwencji Twoich irracjonalnych decyzji.
Pierwsza zazwyczaj pojawia się depresja i może trwać ona miesiącami, a nawet latami, zanim ujawni się pierwszy epizod manii. Kiedy to nastąpi, wpadasz jak chomik w kołowrotek. Jeśli nie zostanie wdrożone odpowiednie leczenie, epizody zmieniają się cyklicznie.
To niestety choroba przewlekła, z którą musimy radzić sobie do końca życia. Jednak prawidłowe leczenie daje dużą szansę na wyrównanie nastroju i życie w stabilizacji.
Nie da się tu oczywiście przecenić chęci współpracy pacjenta z lekarzem i psychoterapeutą. Bez tego nie ma mowy o wyzdrowieniu. Warto znaleźć odpowiednich specjalistów, aby nad nami czuwali i pomagali zmagać się z chorobą.
O czym jest powieść „Piętna”?
„Piętna” to historia oparta na faktach, można powiedzieć studium przypadku ChAD. To także forma autoterapii, która pomogła mi uporządkować myśli i odczucia związane z chorobą.
To opowieść o tym, jak choroba odbiera kontrolę nad własnym życiem, niezależnie od bieguna, na którym właśnie się znajdujesz. O tym, jak raz jesteś na szczycie świata, by następnego wpaść po uszy w głębokie bagno. O tym, jak w jednym momencie jesz życie łyżkami, by za chwilę pragnąc je zakończyć. Ale też o tym, że zawsze jest na nadzieja.
To, co jest tu ważne, to kontekst i geneza problemu. ChAD może mieć podłoże genetyczne, ale często jest spowodowana traumatycznymi wydarzeniami z życia i ogromnym stresem. Tak było w moim wypadku.
Najpierw pod wpływem trudnych wydarzeń życiowych podstępnie weszła do mojego świata depresja i rozgościła się w nim na dość długo. Kolejne stresogenne sytuacje wyzwoliły epizod manii. Potem wpadłam w przysłowiowy kołowrotek. Pozwoliły mi się z niego uwolnić dopiero odpowiednio ustawione leczenie oraz psychoterapia, która jest równie ważna w procesie leczenia jak farmakoterapia. Trzeba nauczyć się żyć z chorobą, przewidywać nadchodzące fale i radzić sobie z nimi.
Dlaczego warto pisać o chorobach psychicznych?
Napisałam „Piętna”, ponieważ chciałam poszerzyć wiedzę na ten jakże ważny temat. Kiedy zachorowałam obserwowałam reakcje osób z mojego najbliższego otoczenia. Jakkolwiek rozumiały jeszcze depresję i współczuły (w Polsce choruje na nią około 25% społeczeństwa), tak moje zachowania w manii były dla nich kompletnie nie do pojęcia. Zachowania często wstydliwe i kompromitujące dla mojej osoby. Ponieważ w manii nie masz zahamowań, nie przestrzegasz konwenansów, nie czujesz poczucia winy, nawet, kiedy zachowujesz się kompletnie irracjonalnie i niestosownie. „Piętna” są więc też pewnego rodzaju spowiedzią i rozgrzeszeniem za moje występki w manii.
Planuję nadal pisać na temat ChAD, bo uważam, że temat jeszcze długo nie zostanie wyczerpany, i że warto go poruszać, by podnosić świadomość zarówno wśród chorujących jak i ich bliskich.
Wypatrujcie więc mojej kolejnej książki, bo na pewno się pojawi…
[Ryszard Skarbek] Ten artykuł, to kolejny tekst z serii postów gościnnych na blogu Empowerment Coaching. Napisała go Urszula Król, autorka książki pt. "Piętna". Przypisaliśmy go do kategorii postów "Coaching Osobisty" i 'Recenzje Książek", ale w żaden sposób nie zamierzamy recenzować książki Uli.
Posty gościnne poprzedzamy zwykle krótkim wstępem. Ale tym razem, kiedy wczytałem się w słowa Urszuli, uznałem, że ten tekst nie powinien być poprzedzany jakimikolwiek słowami pochodzącymi od osoby innej, niż Ula.
Jest w nim coś szczególnego. Coś, co sprawia, że zaczyna się czuć i rozumieć przez co przechodzi osoba z Chorobą Afektywna Dwubiegunową. Jeśli jesteś ciekawa / ciekaw całej historii - to książkę Urszuli można kupić między innymi w Empiku.
Comments